sobota, 18 czerwca 2016

Bolesny stosunek



Dzień uchodźcy, czyli moja pierwsza ewakuacja

Uchodźcy w Europie to realny problem i potencjalne źródło zakończenia wciąż jeszcze istniejącej – i dla większości z nas jedynej znanej – cywilizacji zachodniej. Nade wszystko jednak uchodźcy w Europie to papierek lakmusowy do pomiaru moralności Europejczyków. A jest ona specyficzna.

Wędruje wielu i wielu z tych wielu chce dotrzeć do Niemiec – półśrodki, jak Austria czy Włochy, mało kogo interesują. Powody są przynajmniej dwa. Po pierwsze, wielu spośród migrujących dziś do Europy swoje rodziny i przyjaciół już od dawna ma w Niemczech. Po drugie, niemiecka pomoc socjalna to marka sama w sobie. W ramach niej uchodźcy dostają podobno karnety na bezpłatne wizyty w domach publicznych.

Znalezione na FB.

Trudno mieć stuprocentową pewność, czy rzeczywiście tak jest – nadmiaru źródeł informujących o tym procederze nie ma. Jednak jeszcze trudniej zauważyć nam coś innego. Wielu Polaków oburza się na muzułmańską dzicz, która napływa do Europy, a potem od Angeli Merkel dostaje darmowe bony na usługi prostytutek. Ale taki sam ogrom Polaków nie oburza się na myśl o polskiej dziczy odwiedzającej domy publiczne całego świata. Swoją drogą, ciekawe, czy ten sam skład osobowy naszych rodaków uradowała wieść o zamordowaniu 50 nieheteroseksualnych Amerykanów.

Wybór komentarzy, jakie pojawiły się na funpage`u posła na Sejm RP Roberta Winnickiego po zamachu terrorystycznym na klub LGBT w Orlando 12 czerwca 2016 r.

Tak czy inaczej – wszystkiemu winni są Niemcy. Sami sobie też są winni. W powszechnej opinii panuje przekonanie, że to Angela Merkel nie podołała kryzysowi migracyjnemu i to ona jedna ponosi odpowiedzialność za ludzką falę, która – o ile nie zaginie na morzu – zalewa Europę. Pozazdrościć! Wychodzi bowiem na to, że kanclerz Niemiec wciągnęła nosem i Kleopatrę, i Margaret Thatcher – może i królowa Egiptu poderwała Cezara, a żelazna dama wyprostowała górników, ale dotychczas tylko Merkel przeprowadziła prywatną wędrówkę ludów.

Inni co najwyżej dokonują ewakuacji. Ja swoją pierwszą przeżyłam w miniony czwartek. Byłam jedną z tysiąca osób wyprowadzanych z wrocławskiego domu handlowego Renoma, w którym miał znajdować się ładunek wybuchowy. Czy akcja ewakuacji przebiegła zgodnie z planem, nie wiem. Że odbyła się bez paniki i w miarę komfortowo dla ewakuowanych, mam pewność. Po dwóch godzinach pracy psów tropiących, saperów, policjantów i strażaków okazało się, że domniemaną bombą było pozostawione przez kogoś wiadro. Gdy wiadomość o tym została upubliczniona, internet zalały szydercze komentarze o histerii wrocławian, którzy po niedawnej eksplozji bomby alarmują służby o każdym podejrzanym pakunku. Tacy jesteśmy: utyskujemy na uśpione belgijskie władze, które w naszym mniemaniu przymykają oczy na poczynania terrorystów, a zarazem wyśmiewamy tych, którzy swoją czujnością pilnują spokoju w naszych polskich miastach. Może warto wysilić się i spróbować w domniemanej panice dostrzec niebywale obywatelski uczynek?

Za obywatelskie uczynki właśnie Unia Europejska przyznaje Nagrodę Obywatelską Parlamentu Europejskiego. Od 2008 roku jest ona wręczana tym, którzy promują europejskie wartości, ot choćby te zawarte w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Kilka dni temu polskimi laureatami tegorocznej nagrody zostali: poznańska pielęgniarka i uczestniczka wydarzeń Czerwca’56 Anna Banasiak, Stowarzyszenie Komitet Obrony Demokracji oraz Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika.

Parlament Europejski przyznaje swoją nagrodę w szczególności za ułatwianie transgranicznej i ponadnarodowej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Nie jest to łatwe, szczególnie że bliskość między niektórymi narodami staje się coraz trudniejsza. Z badań opinii publicznej przeprowadzonych niedawno przez CBOS z okazji 25. rocznicy podpisania Traktatu o dobrym sąsiedztwie wynika, że ocena stosunków polsko-niemieckich pogarsza się. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku 48% Polaków była przekonana, że nasze relacje z Niemcami są dobre. Dzisiaj zdanie to podziela 29% ankietowanych.

20 czerwca obchodzony jest Dzień Uchodźcy ustanowiony przez ONZ w roku 2000. Psiocząc na sąsiadów, pamiętajmy, że naprawdę nie wiemy, czy pewnego roku 20 czerwca nie będziemy obchodzić swojego własnego święta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz